Szłam wolno w stronę szkoły dopalając papierosa. Nie spieszyło mi się na zajęcia. Zwłaszcza, że teraz jest chemia z tą mendą Jones. Nienawidzę tego babsztyla. Od początku semestru się na mnie uwziął.
Kopnęłam glanem kamień i wyrzuciłam peta na ziemię, po czym rozgniotłam go butem.
Palenie jest niezdrowe. Nie pal lepiej.. - usłyszałam męski głos z lekką chrypką ponad sobą. Odwróciłam się szybko. Przede mną stał wysoki chłopak z burzą loków na głowie. Na jego ustach widniał złośliwy uśmieszek. Miał czarną koszulkę z Ramones i ciemne spodnie. A kim ty jesteś, żeby mnie pouczać? - Spytałam unosząc brwi. - Jestem Harry. Harry Styles. A ty jesteś? - Wyszczerzył się.
- Allison. Allison Smith- Odpowiedziałam. - Ładnie, Alli! - Znów ten głupkowaty uśmiech. Zgromiłam go wzrokiem. - Jesteś nowy, więc teraz nie dostaniesz, ale jeszcze raz tak do mnie powiesz, a zetrę ci z twarzy ten głupkowaty uśmiech. - Uu Alli...son jest ostra. - Zasmiał się Harry. Wtedy zadzwonił dzwonek na przerwę i ze szkoły wyszli moi znajomi z grupy. Pierwszy wyszedł Patrick, a zaraz po nim Jane, Emily i mój chłopak Alex. Znajomi podeszli i staneli obok, a Alex objął mnie ręką w talii. Alli, widzę, że uczysz nowicjusza z nami nie zadzierać. Powiedział Patrick a wszyscy wybuchneli smiechem. Tak, myślę, że zrozumiał - przytaknelam. - Nauczymy cię już. Tego ci tatuś nie kupi! - Krzyknął Alex. Kolejny śmiech. W szmaragdowych oczach Harrego dostrzegłam lęk. Zrobiło mi się go trochę żal. Chodźcie już, nie marnujmy czasu na tego nowego - powiedziała Jane i odeszliśmy od Harrego. Odwróciłam się raz. Zauważyłam, że stoi i wpatruje się we mnie tymi wielkimi oczami jakby chciał powiedzieć: Myślałem, że jesteś inna..
[...] Całą grupą poszliśmy za kawiarnię przy szkole, gdzie znajdowało się jedno z wielu "Naszych" miejsc. Usiadłam na kolanach Alexa, a Emily wyjęła z kieszeni biały proszek. Po chwili każdy z nas czuł się już o niebo lepiej. Wróciliśmy do szkoły w świetnych humorach. Przyszłam lekko spóźniona na biologię. - Panno Smith, mam nadzieję, że ma pani jakieś wytłumaczenie swojego spóźnienia. - rzekła nauczycielka od biologii. - Tak mam proszę pani - powiedziałam słodko - nie mam ochoty oglądać pani ochydnej gęby. - Kilku uczniów zachichotało, a to babsko zrobiło się czerwone. Hahaha o tak, dokladnie o to mi chodziło. Uśmiechnęłam się szyderczo i skierowałam do mojego miejsca w rogu klasy. Ku mojemu zaskoczeniu, było już zajęte. Przez kogo? Przez Harrego Stylesa. -Zjeżdżaj stąd - syknełam patrząc na niego groźnie. - Nie - odpowiedział chłopak ze złośliwym uśmieszkiem. - Jedną ręką zrzucilam jego rzeczy z ławki.
- ALLISON SMITH!! SĄ WOLNE MIEJSCA. PROSZĘ NATYCHMIAST PODNIEŚĆ RZECZY NOWEMU KOLEDZE I GO PRZEPROSIĆ - Usłyszałam wrzask nauczycielki. Przewróciłam oczami. Nie miałam ochoty na kłótnię. Schyliłam się i zaczęłam zbierać rzeczy Harrego. W tym czasie Styles bezwstydnie gapił mi się na tyłek. Jak najszybciej wstałam uderzając go "niechcący" książką w głowę. Ałł a za co to! - Spytał półszeptem. - Ty już dobrze wiesz za co. - mruknelam i siadlam przed nim. [...] Na biologii zajmowałam się tym czym na każdej: słuchaniem muzyki, pisaniem ze znajomymi i paleniem elektryka. W czasie tej lekcji cały dym wydmuchiwałam na Harrego, śmiejąc się z niego. Nie słuchałam tej baby zbyt. Jedyne słowa, które usłyszalam to : "Allison w parze z Harrym.." Zaraz co?! [..] Okazało się, że chodzi o głupi projekt na wybrany temat z biologii z tego roku. Będziemy musieli się spotykać po lekcjach, omawiać to itd. Tylko czemu Harry? [...] Po lekcjach poszłam do chłopaka. Harry przez cały dzień siedział sam. Chyba było mi go żal. [...] Złapałam go za ramię. - Masz czas dzisiaj o 18? - Chłopak pokiwal powoli głową. - To przyjdź do mnie omówimy projekt. - Już miałam odchodzić, kiedy zawołał. Ale nie znam nawet twojego adresu! - Wróciłam do niego i podałam mu swój telefon - Wpisz mi swój numer. - Chłopak wykonał polecenie i po minucie wracałam już ze szkoły kitrając z Jade, Emily i Alexem, który jedną ręką obejmował mnie dodatkowo w pasie.
Dzisiaj szliśmy do mojego chłopaka. Jego rodzice wyjechali i wrócą w następnym tygodniu, więc mamy w placach jeszcze zrobić tu imprezę.
Posiedzieliśmy u niego do 15, po czym dziewczyny musiały isc. Ja jeszcze zostałam.
Alex przyciągnął mnie i posadził sb na kolanach. Kocham cię wiesz? - Powiedział odgarniając mi włosy z twarzy. Ja cb też - odpowiedziałam cicho. Mój chłopak złapał mój podbródek i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. To było coś niesamowitego. [...]
O 16, wychodząc od Justina przypomniałam sb o numerze do Harrego. Wyjęłam telefon i zaczęłam go szukać w kontaktach. Zapisał się jako: Harry <33 :** - zasmialam się z jego głupoty i napisałam mu sms z moim adresem. W domu szybko wszystko posprzątałam i się przebrałam. Teraz miałam na sobie obcisłe ciemne rurki i biały tshirt. Oczy jak zwykle mocno podkreślone eyelinerem, rzęsy wytuszowane, a na ustach szminkę. Równo o 18 usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam Harrego z czarną torbą. Hej, wchodz - powiedziałam i wpuscilam go do domu. Chłopak rozejrzal się po mieszaniu. Ładnie masz , mieszkasz sama? - spytał z tym głupim uśmiechem zdejmując buty. Tak - odpowiedziałam i poszłam do kuchni a Lokowaty za mną. Chcesz się czegoś napić? - Zapytałam uprzejmie. Nie- rzekł. Kiedy się odwróciłam stał tuż przy mnie. Spojrzałam mu w oczy i kompletnie zatonęłam w ich zieleni. Wtedy chłopak zaczął się pochylać. Moje serce zaczęło szybciej bić. CO? NIE. ON NIE MOŻE MNIE POCAŁOWAĆ! NIE NIE..
_____
Oto 1 rozdział mojego nowego fanfiction :) Miałam zacząć prologiem, ale nie wiedziałam jak go napisać :/
Mam nadzieję, że jak na razie wam się podoba :)
Do następnego :*
PER-FECT nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :* Xd
OdpowiedzUsuń